Wielu przewoźników zapomina, że terminy przedawnienia, jeśli chodzi o usługi przewozowe, mijają już po roku.
Termin przedawnienia to data, po której nie można już dochodzić roszczenia majątkowego. Jeśli upomnisz się o zwrot długu po tym czasie, to dłużnik ma prawo odpowiedzieć Ci, że nie zapłaci, gdyż minął termin przedawnienia.
Od kiedy biegnie termin przedawnienia?
Termin przedawnienia liczysz od dnia wymagalności, czyli dnia, kiedy Twój dłużnik zobowiązany był spełnić świadczenie (np. zapłacić należność z faktury).
Jeżeli w umowie nie określiliście terminu płatności, przyjmuje się, że datą, od której powinieneś liczyć termin przedawnienia, jest dzień wezwania dłużnika do zapłaty.
Nie licz jednak na to, że nie wzywając dłużnika do zapłaty, unikniesz biegu terminu przedawnienia! Polskie prawo działa tu na korzyść dłużnika i nakazuje w takiej sytuacji liczyć termin przedawnienia od daty, w której najwcześniej mogłeś dokonać takiego wezwania. A zatem można przyjąć, że na przykład od dnia wykonania usługi.
Jak się uchronić przed upływem terminu przedawnienia?
Możesz zadbać o to, żeby należne Ci roszczenia się nie przedawniły. W tym celu musisz doprowadzić do przerwania biegu terminu przedawnienia.
Są na to 2 sposoby:
1) wszczęcie postępowania mediacyjnego;
2) podjęcie przed sądem (także sądem polubownym) czynności zmierzającej do uzyskania, ustalenia albo zaspokojenia swego roszczenia. A zatem możesz np. wnieść pozew o zasądzenie żądanej kwoty albo powództwo o jej ustalenie, zdecydować się na wszczęcie postępowania zabezpieczającego czy też złożyć wniosek o wszczęcie egzekucji.
Joanna Wegner
asystent sędziego Wojewódzkiego
Sądu Administracyjnego w Łodzi
niedziela, 9 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz